Forum traktujące o grach RPG i fantastyce

brak

NIKE

-Chcesz sie przekonać-jej głos był inny, lodowaty, bez uczuć. Uśmiechnęła się nienawistnie i szybkim ruchem wbiła mu sztylet w ramię, po czym spokojnie nie zwracając uwagi na gapiów wyszła z gospody kierując się na stoiska, zakupić nowy łuk.

LORAN

-Hmmm...rzeczywiście jest trochę agresywniejsza niż wtedy kiedy prosiła o pomoc w znalezieniu drogi-odparł

Losiek0

KHAZ

Khaz poprowadził wzrokiem za kobietą i zwrócił się do drowa.
-Zasłużyłeś sobie, nieche mi się maronwać zaklęć. Powidział i przyjrzał się kolenej porcji którą karczmarz właśnie przed nim postawił. Ponownie spojrzął na drowa.
-No, ale może chcesz troche? Mam wyzuty sumienia że zabrałem ci posiłem. Powiedział i usmiechną się irytującym uśmiechem. Chwycił kufel i szybko wypił go paroma łykami.

mamra22

Shruiken

Drow uśmiechnął się, tak jeszcze parę dni i wyrośnie na bardzo dobrą Aasimarkę. Roześmiał się i z grymasem bólu wyciągnął sztylet z ramienia, no cóż jeszcze jedna blizna. Przyjrzał się broni, tak przy najbliższej będę go musiał jej oddać, powiedział uśmiechając się i chowając sztylet za paskiem. To jak kiedy ruszamy, bo nie mogę się doczekać jak zacznie wyładowywać swoją frustracje na kimś innym. Właściwie już zaczyna mi go być żal, dodał po chwili przerwy wybuchając śmiechem. Wiecie co ona mi się zaczyna coraz bardziej podobać. Zwrócił się do Khana: nie dzięki pełnokrwiste drowy nie są takimi obżartuchami, ani też nie śpimy twardo jak kamienie, a tak nawiasem mówiąc nie płynie w tobie krew krasnoluda bo śpisz tak samo jak oni.

Losiek0

KHAZ

Khaz wzrószył ramionami i wzią się do jedzenia jak skończył odezwał sie do drowa:
-Jak chcesz. A co do mojego pochodzenia to raczej watpie. Pare razy mialem nieprzyjemność podróżować z krasnoludami. Oni potrafią wypić 4 butelki wina i dalej chodzić po prostej linii. Zaczekaj tu chwilkę i pogadaj z nowym kolegą. Mówiąc to wstał i wyszedł. Szybkim krokiem skierował się do dużego czerwonego domu stojącego paredziesiąt metrów dalej. Rozejrzał się i wszedł do środka. Powitał tam go czubek miecza skierowany w jego brode.
-Hej, stary, opuść to, to ja. Powiedziałdo odzianego w czerń krasnoludzkiego wojownika. -Masz jeszcze to co zostawiłem u ciebie ostatnim razem?
-Jasne odparł krasnal- Prosze i wyciągną do niego ręke z niewielką paczuszką.
-A właśnie. Niemasz przypadkiem czegoś na uspokojenie i paru butelek antiodtóm? Krasnal zmierzył go wzrokiem i pokręcił głową.
-Znowu ktoś chce ci wsypać trutke na gonlle do piwa? Jasne masz, na kosz firmy. I podał mu pięc dużych flaszek i jedną mniejszą. Khaz schował butelki, wyszedł i staną przed drzwiami tawerny szukając wzrokiem nike, ale na tyle blisko wejścia by drow mógł go zobaczyć

brak

LORAN

-Wolałem ją kiedy była spokojniejsza, przynajmniej można było z nią porozmawiać- stwierdził elf.

brak

NIKE

Zauważyła Khaz'a i podeszła do niego, jej wyraz twarzy był zimny, miała nowy łuk i o dziwo nowy miecz-Kiedy ruszamy-jej głos jej zachowanie wskazywało na to, że z dziewczyny stała się rzeczą do zabijania.

mamra22

Shruiken

E tam teraz też się da a na dodatek ciekawiej. Zresztą kiedyś nie chciała nawet kupca okradać, więc teraz mam nadzieje że nie będzie miała takich problemów. Jeszcze troche a będziemy ją mogli wykorzystywać do zasadzek. Stoi taka niewinna dziewczynka na drode podchodzi jakiś facet a ona mu sztylet w brzuch. Drow zobaczył oczyma wyobrazni całą sytuacje i uśmiechnał się.

Losiek0

KHAZ

Khaz przyjrzał się jej ze zdziwieniem. krzykną do kompanów w karczmie:
-Ej, chodźcie już nasza dziewczynka się znalazła! Możemy zacząć polowanie!

mamra22

Shruiken

drow poderwał się z werwą z krzesła. Chodzmy półelfie zobaczymy ile jesteś warty w prawdziwej walce, i nie czekając na niego stanął obok khaza, z uśmiechem na ustach pryglądając się Nice.

brak

LORAN

-Ja raczej sie na to nie pisze, dołączę do was gdy wszystko załatwicie-powiedział i tajemniczo zniknął.

NIKE

-Oddaj sztylet chłopcze-powiedziała.

Losiek0

KHAZ

Khaz siłą telekinezy przywołał swój sztylet spod stołu i powiedział:
-No to ruszam, idź cie za mna.

Szli przez pare minut i zatrzymali się przed okazałym, dwupiętrowym domem który był pomalowany łuszczącą się pomarańczową farbą.

Khaz odwrócił się do nich.
-O to dom nekromanty. Przygotujcie się. Pewnie już przy wejściu czeka na nas armia rozeźlonych truposzy. Dajcie znac jak będziecie gotowi. Mówiąc to rzucił na siebie zbroje maga, bardzo przydatny czar.

mamra22

Shruiken

Szkoda zacząłem się już do niego przyzwyczajać, wyciągnął sztylet i chwile się nim bawiać skierował go obracając rękojeścią w stronę Niki. prosze niech ci dobrze służy. Ja jestem zawsze gotów powiedział do Khaza jedną ręke kładąc na spuście kuszy a drugą wyciągając miecz.

brak

NIKE

Wyciągnęła miecz, spojrzała na drwoy- Jestem gotowa, jeśli któryś wjedzie mi w drogę nie ręczę za siebie. Złapała sztylet i schowała go.

Losiek0

KHAZ

Weszli do budynku. Wewnątrz był duży pusty pokój ze schodami, kamienną ławą i jednymi drzwiami w przeciległej do wejścia ścianie. Stało tam póltorej tuzina szkieletów. Wszystkie odrazu zwrociły puste oczodoły na przybyszów i z podniesioną bronią ruszyły w ich stronę. 16 miało miecze, a 2 łuki. Khaz szybko rzucił Kontrole nad nieumarłymi co pozwoliło mu przejąc szkielety-łuczników i 1 miecznika. Ta trójka zawiązała walkę z 2 innymi szkieletami z mieczami. Następnie Khaz szybko unieszkodliwił nastepnego truposza ognistą strzałą, wyciągną miecze i zaatakował innego trupa który okazał się wyśmienitym szermierzem i związał go walką.

brak

NIKE

Odrazu wbiegła w szkielety z mieczami walcząc z nimi, jednak było ich za dużo i nie mogła odparować każdego ciosu, więc obfitowało to w liczne rany zadane od przeciwników.