Forum traktujące o grach RPG i fantastyce

mamra22

Shruiken

Drow pzryglądał się walce bez jakichkolwiek emocji, choć jego ręka spoczywała na spuście kuszy. Po wszystkim zaklaskał krótko w ręce i powiedział: całkiem ładny pokaz, chociaż bez tej swojej zabawki już byłbyś martwy, a swoją drogą kogo musze zabić żeby zdobyć coś takiego, oczywiście poza tobą. Wstał ze śmiechem i przyjrzał się trupowi a nie znajdując nic znajomego w wyglądzie wrócił na swoje miejsce i do swojego praktycznie opróżninego kufla.

brak

NIKE

Myślami będąc gdzie indziej stanęła w progu gospody.
-Już wróciłam...co się stało-spojrzała przytomniej na miejsce zdarzenia, później na mrocznego elfa, po czym na Khaz'a.
-Jesteś ranny...jeśli pozwolisz opatrzę ci ranę-powiedziała, stojąc już nad siedzącym przy kominku elfie.

Losiek0

KHAZ

Khaz spojrzał na niego ponuro, czyszcząc miecz z krwi zabójcy.
-Ładny, jak ładny, grunt że skuteczny. W sumie to mogłeś mi pomóc. Co do zabawki to niewiem, najprawdopodnobniej jego pracowadce- skiną głową w kierunku trupa- Ja go "porzyczyłem" od mistrza odnogi Gildii Cieni w Targowisku. Chociaż mu i tak niebył już potrzebny... Uśmiechną sie wymuszonym uśmiechem, sprawdził czy miecz jest oczyszczony i włożył go do ognia. Spojrzał na kobiete i uśmiechną się z wdzięcznością:
-Byłbym bardzo wdzięczny.

mamra22

Shruiken
Jeśli dalej będziesz bawić się tą błyskotką ominie cię cała zabawa. Mam nadzieje że nie jesteś taka delikatna że każde zadrapanie chcesz od razu opatrywać, bo możemy mieć problemy z czasem i bandażami, rzekł z rozbawieniem do NIke, jednocześnie wyjmując sztylet i zaczynając się nim bawić. Nie mógł się już doczekać kiedy wyruszą i zacznie się zabijanie. Jednocześnie zastanawiając się jakie jeszcze zabawki w zanadrzu chowa półdrow.

brak

Dziewczyna zdjęła plecak i wyciągnęła z niego tajemnicze kwiaty, miseczkę i nożyk. pocięła kwiatki na drobne kawałeczki, wsypując do naczynia, po czym biorąc naczynko w rękę, zamknęła oczy i po chwili kwiatki pływały w wodzie. Następnie podeszła do komina gdzie woda została wchłonięta przez rośliny tworząc zieloną papkę.
-Może trochę szczypać ale to nic nałóż na ranę- podała naczynko elfowi.-No cóż przeżyłam więcej niż myślisz Mroczny elfie.

Losiek0

KHAZ

Popatrzył z wdzięcznością na Nike i podziękował jej skininiem głowy. Zwrócił głowę na bawiącego sie sztyletem towarzysza:
-Daj spokój, ona chciała dobrze. Choć masz racje, zapewne często niebedzie czasu by się zajmować ranami poważniejszymi niż ta...

mamra22

Shruiken

Khaz nie wiem czy zwróciłeś uwage że dziwnym trafem Nike nie było podczas ataku. Nie wiem ile o niej wiesz ale na twoim miejscu nie ufał bym jej tak łatwo, a już na pewno nie pozwolił bym żeby smarowała mnie jakimiś substancjami nieznanego pochodzenia. Moge ci obiecać że jeśli by ci zaszkodził z przyjemnością cię pomszcze, mówiąc to wybuchnął śmiechem, lub też się z nią dogadam bo preferuje ciekawe metody wykńczania ludzi. Tu z nico ironicznym skinięciem głowy uśmiechnął się do Nike.

brak

NIKE

-Wiesz Shruiken ta maść jest bardzo dobra na płytkie rany, a jeśli chodzi o to, że wyszłam to moja sprawa- powiedziała z chłodem w głosie- chcesz znać metody zabijania to pogadaj ze smokami one są w tym mistrzami.

Losiek0

KHAZ

-Shruiken, shruiken, troche zaufania do ludzi. Spojrzał na łuczniczke -I nietylko do ludzi. Uśmiechną się. Zresztą nawet jak mnie zatruje niewiele jej to da. Myślisz że się na taką okazje niezabezpieczyłem? Jeśli tak to jesteś bardzo naiwny albo nigdy niepracowałeś ze złodziejami cienia. Powiedział i wrócił do opatrywania rany.

mamra22

Shruiken

Każde zabezpieczenie można złamać a gdybyś niebył tylko półdrowem wiedziałbyś że nie można ufać nikomu. Nie wiem gdzie się wychowywałeś ale ja nie mogłem zaufać nawet własnej rodzinie, a mam zaufać komuś kogo spotkałem w karczmie. To chyba ty jesteś naiwny ufając nowopoznanym towarzyszom. Z wściekłością wbił sztylet w stół i ruszył do karczmarz po jeszcze jedno piwo. To będzie wyjątkowo długi dzień, pomyślał i z nadzieją spojrzał w kierunku drzwi. a kiedy nic nie wypatzrył usiadł w milczeniu i zapatzrył sie w przygasający już ogień.

Losiek0

KHAZ

Gdy elf skończył smarować ramie dziwną papką odezwał się ponownie:
-No cóż, chyba już sie nikt niezjawi. Jeśli niemacie nic przeciwko proponuje wyruszyć w drogę. Możemy odrazu iść do jakiegoś portu czy może pierwsze ktoś musi się wybrać na targowisko które jest w pobliżu? Słyszałem że przyjechali tam nowi kupcy.

brak

NIKE

-Ja jestem praktycznie gotowa do drogi-powiedziała dziewczyna. Wspomniały jej się słowa czerwonego smoka: pamiętaj, że klejnot ma potężną moc."

mamra22

Shruiken

Drow beznamiętnie wpatrując się w ogień odpowiedział, jeśli o mnie chodzi to mam swój ekwipunek ktory mi dobrze służył a na przydatne magiczne duperele mnie nie stać, więc moge wyruszyć w każdej chwili. Mam już dość tej gospody i tego miasta. Nie odrywając wzroku od ognia, wypił duszkiem piwo, odłożył kufel i zastygł w bezruchu przed ogniem czekając na wymarsz.

Losiek0

KHAZ

-Jeszcze trzeba ustalić do którego portu idziemy. Powiedział.
-Ja bym proponował Wrota Baldura lub Athkatle. Do Athkatli jest bliżej lecz po trudniejszym terenie. Bedziemy musieli się przeprawiać przez góry, bez wyraźnie wyznaczonej ścieżki. Do Wrót jest dalej lecz droga jest prosta, równinna, i dotego jest wyznaczony dziedziniec. Był w dobrym stanie gdy nim ostatnio podróżowałem. Którą drogą chcecie się udac?

brak

NIKE

-Jak dla mnie, możemy udać się krótszą trasą...ale nie wiem jak Drow-spojrzała na niego- ja mam pewnych sojuszników także się nie zgubimy.