Forum traktujące o grach RPG i fantastyce

brak

NIKE

-TO SIĘ ZDECYDUJ, BO JEŚLI SIĘ KOGOŚ LUBI TO MU SIE UFA!!!-wykrzyczała Shruiken'owi w twarz, a chwilę potem łza spłynęła jej po poliku.

mamra22

Shruiken

Zrezygnowany drow pokręcił z niedowierzaniem głową. Dobra mała powiedz mi ile wiesz o podmroku i menzoberranzan mojej ojczyznie, powiedział smutnym głosem. Albo popatrz na swoją ufność z boku. Dogadałaś się ze smokami że wypełnisz dla nich misję a one cię za to nie skrzywdzą. To co w takim razie robił ten smok w lesie ?. Zadał pytanie zrezygnowanym tonem.

brak

NIKE

-kto powiedział, że ufam smokom...ten smok miał mi dać lekcję, miały mnie nie zabić, a żaden z nich o krzywdzeniu nie mówił, mogliście odejść dał wam wybór więc teraz tutaj nie wypominaj-powiedziała już nie ukrywając swych łez-a o Krainie Pająków też coś wiem.

mamra22

Shruiken

Dobrze wobec tego mysląc po twojemu ty jesteś dla mnie smokiem któremu nie ufam. Ale nie przeszkadza mi to w wypełnieniu misji jaką jest zabicie maga. Poza tym przypominam ci ze naprawdę chce dorwać tego maga, a ty zaoferowałaś się w tym pomóc. Wię chyba naturalną rzeczą jest że nie chce starcić członka drużyny, która jest mi potrzebna. Dlaczego tak bardzo chcesz drążyć ten temat, przyjmij wreszcie do wreszcie do wiadomości że jestem czystej krwi Drowem. Pezentując twój sposób ufności już dawno pożegnał bym się z życiem. A możez mi niewieżyć ale chciałbym jeszcze zabić kilka potworów, a nie ryzykować że się nie obudze bo jakiejś Aasimarce zachciało się mnie nawracać. Z każdym słowem głos Shruikena nabierał coraz większej mocy. Na szczęscie skończył zanim zaczął krzyczeć. Zrezygnowany pozbierał swoje rzeczy i leniwymi ruchami zaczął je czyścić.

brak

NIKE

-TO WIĘCEJ RAZY MI NIE POMAGAJ!!! MOZE BY BYŁO LEPIEJ GDYBY SMOK MNIE ZABIŁ....może wtedy zobaczę złotego wojownika-dodała ciszej, odwróciła się tyłem do drowa-...a ten orzeł należał do niego.

mamra22

Shruiken

Naprawde myślisz że ci więcej nie pomogę tylko dltego że ty tak powiesz. Roześmiał się głośno. Widze ze nic z tego co do ciebie mówie nie dociera, więc po co była ta cała rozmowa, bezradnie pokręcił głową, jakoś nie widzę tu żadnego złotego wojownika więc chcąc nie chcąc jesteś skazana na mnie. Czy ci się to podoba czy nie. Zakończył zamaszystym gestem chowając miecze do pochew.

brak

NIKE

-Bo on nie żyje...i ja sama chętnie też bym zginęła...-upadła na kolana-...sprzedał orła tydzień przed śmiercią...dowiedziałam się, że kupił go wojownik,a ja głupia dziewczyna...-urwała. Ptak grzecznie wylądował przed nią, a ona szybko złapała go i przytuliła aby drow nic mu nie zrobił.

mamra22

Shruiken

Drow z obojętnom miną przyjął widomość o śmierći wojownika. Właściwie nic ona dla niego nie znaczyła. Jego zainteresowanie wzbudził tylko ptak który pojawił się niewiadomo skąd. Drow zdusił imupls natychmiastowego strzelenia do ptaka i ograniczył się tylko do długiego, przenikliwego spojrzenia. Jak można chcieć śmierci w umyśle drowów jedyną chęcią jest chęć przeżycia, nigdy nie zrozumiem wasze słabości do tęsknienia za śmiercią i zabitymi, powiedział do Niki, jednocześnie zastanawiając się nad metodą zabicia ptaka, tak aby nie narażać się na zemstę Aasimarki.

brak

NIKE

-Wytłumaczyć ci, kiedy kogoś się kocha to odda się za niego życie, to właśnie się stało, poświęcił swe życie aby mnie obronić, bo darzył mnie najsilniejszym uczuciem, którego nawet śmierć nie zmieni... ja sama byłam gotowa poświęcić życie dla niego, jednak los chciał inaczej... skoro znosisz moją obecność tylko dlatego, że jestem tylko potrzebna do osiągnięcia twego celu to niech tak będzie-dziewczyna swą mocą, zamknęła ptaka w obrączce którą wcześniej miał na łapce, po czym założyła ją na palec-...a ptak będzie teraz mym opiekunem.

mamra22

Shruiken

Drow zaśmiał się, o tak z pewnością możesz spać spokojnie jak żuci się na ciebie smok to ptaszek cie obroni. Drow nie przestawał się śmiać. Skoro jak twierdzisz tak bardzo go kochałaś to po co chciałaś oddawać za niego zycie. Powinno bardziej obchodzić cię jego uczucia, które by go zniszczyły bo ty umarłaś za niego. Dochodzi do totalnych paradoksów. Ty chcąc oszczędzić mu cierpienia umierasz za niego, a on zamiast cieszyć sie życiem to rozpacza bo ty zginełaś i sam pragnie śmierci. To po co ty ginełaś skoro on też chce zginąc i najprawdopodobniej zrobi to. Wsze słabości są totalnie bezsensowne. a mówi się że to drowy są okrutne. My krzywdzimy kogoś na kim nam nie zależy, natomist wy krzywdzicie kogoś koge według własnych słów kochacie. To kto w takim razie powienien być odizolowany od innych ma czy wy?

brak

NIKE

-Nic nie rozumiesz....Zaatakowali obóz naszej mistrzyni Devony, jej wtedy nie było, zaatakowały nas, różne rasy, na ten moment stały się jednością, uważali że nasza mistrzyni stoi po stronie zła. Walczyliśmy jednak ja nie uważałam i gdyby nie on zginęłabym, zasłonił mnie przed ciosem miecza, przypłacając to kosztem największym-życiem... Ogarnęła mnie wielka furia i wywołałam "piekło", wszystko wokoło płonęło, przypłaciłam to tym iż moja moc zmniejszyła się o połowę...patkiem się nie martw jeszcze zobaczysz jaką ma moc....

mamra22

Shruiken

Czyli przez swój głupi czyn nie tylko sprawił ci ból ale też pozbawił mocy potrzebnej do obrony. Drow jeszcze bardziej utwierdził się w swoich przekonaniach. Więc powtórze swoje pytanie dlaczego to nas nazywają złymi potworami, skoro według waszej mętalności sami sobie na wzajem sprowadzacie ból. Masz racje nie rozumiem tego, a twój przykład jeszcze bardziej utwierdza mnie że to nasz rasa jest lepsza.

brak

NIKE

-Ja nie uważam cię za złego potwora, tylko za przyjaciela, nie umiem tak jak ty oceniać kto jest gorszy lub lepszy, mogę być według ciebie naiwna ale dla mnie wszyscy zasługują na zaufanie i tylko od nich zależy czy je u mnie stracą czy nie...-dziewczyna straciła przytomność. Miecz prawdopodobnie był zatruty.

mamra22

Shruiken

Shruiken zaobaczył jak dziewczyna osuwa się na podłoge, podbiegł do niej oglądając miecz który zadał jej cios. Shruiken znał się troche na truciznach więc z łatwością rozpoznał jedną z często stosowanych trucizn, jednak nic nie mógł na to poradzić. Podniósł kość szkieletu i cisnął w Khaza: hej ocknij się chyba mamy problem, po czy odwrócił się do Lorna, może ty umiesz coś na to poradzić bo nie mamy za dużo czasu.

Losiek0

KHAZ

Khaz poczuł uderzenie i otworzył oczy. Spojrzał na drowa, a potem na Nike i wszystko zrozumiał. Podniósł się gwałtownym ruchem, co wywołaló lekki ból w ranie na plecach i podszedł do kobiety. Po drodze podnosząc miecz który upuścił szkielet. Przyjrzał się uważnie ostrzu i powąchał je. Miał racje, było zatrute. Szybko poszperał wśród przeróżnych butelek przypiętych do pasów i rozmieszczonych w licznych kieszenieach jego szaty. Znalazł to o co mu chodziło, sporą flaszke z zielonego szkła. Otworzył ją i powąchał. Niechciałryzykować podając dziewczynie coś co by jej zaszkodziło. Uzusta i wlał do gardłą całą zawartość butelki. Zauwarzył że drgneła ale się nieoboudziła. Przestudiował jej organizm jednym z zaklęc i zawarzył że nieprzytomność w tej chwili powowodowana jest zmęczeniem i szokiem, a nie trucizną. Uspokoił się i oparł o ściane.