Forum traktujące o grach RPG i fantastyce

ciastkowy_killer

Kaname

Ponieważ wszystkie sztylety były w ubitych bestiach, zaczęła strzelać do potworów z łuku... Jednak zabrakło jej strzał, więc zaczęła szukać innej broni. Nie odnsząc większego rezultatu poczęła rzucać kamienami i krzycząc, aby ktoś porzyczył jej jakiś miecz...

PrQ

Gdy tak walczyliście zauważyliście żę bestii było coraz więcej i więcej...gdy jedna padała na jej miejscu pojawiły się dwie kolejne...nagle w ziemię uderzyła kula energii zabijając kilka stworów...potem następna i kolejna, bedtii nadal przybywało i były coraz bardziej rozwcieczone...nagle nad waszymi głowami usłyszeliście krzyk: "-Łapcie liny!!! Wyciagnę was!!!", następnie obok wasspadły trzy liny zaczepione o coś nad wami...

DziQ

Arevas

Podbiegł do liny i zaczął się wspinać...

Lutheim

Lutheim

Rusza pędem do liny i próbuje się wspiąć na górę...

ciastkowy_killer

Kaname

Szybko odskoczyła od dziich stworów, po czym mocnym skokiem doskoczyła do liny i nim się spostrzegła była już prawie na jej końcu...

PrQ

gdy złapaliście liny zauważyliście żę coś pociąga je w górę...wkrótce mineliście skarpę i zauważyliście żę liny są przyczepione do czegoś w powietrzu....podnieśliście łowy i zobaczyliście ogromny zamek lewitujący w powietrzy...w świetle księżyca zauważyliście tylko jedną ze ścian...budowla była ogromna...liny były przyczepione do otworu u dołu pałacu...gdy weszlisćie na górę zauwazlyliście że są tam drzwi....weszliscie od środka i znaleźliście się w przytulnym pokoiku...znajdowało tu się duże palenisko na którym wesoło skakąłmały płomyczek i schody na górę...wszędzie leżały jakieś księgi, świece i masa innych śmieci...nikogo nie było...

ciastkowy_killer

Kaname

Wskoczyła szybkim, ale cichym skokiem do pomieszczenia. Roglądała się czy aby na pewno nikogo w nim nie ma. Ciekawe skąd "to" i te dziwne stwory, sie tu zjawiły...? Ale trudno, ważne że tu nie ma tych "odyńców" . Jednak kto wie co nas tu spotka....

Lutheim

Lutheim

Po cichu chodził po pokoju oglądając wszystkie przedmioty.

ciastkowy_killer

Kaname

Leniwie opadła na fotel znajdujący się przy jednym z kredensów z księgami i ziewnęła. Zaczęła obojętnym wzrokiem oglądać zawartości pułek...

PrQ

Na półkach nie było nic ciekawego, jakieś tamiska w niezrozumiałym języku, opowieści itp. Wszędzie był kurz i pajęczyny...

Po chwili jednak usłyszeliście jakiś głos(inny niż przedtem)... -Hej!! Chłopcze!!- krzyknął dosyć cicho...jendka wszyscy usłyszeliście...gdy odwróciliście się w jego stronę zauważyliście że płomień ogniska ma oczy i usta...chyba przygasał, ale mówił do was...a raczej do Lutheima: -Mógłbyś dorzucić mi drewna?? Zaczynam przygasać!!...

ciastkowy_killer

Kaname

O bosh... Shocked

- po czym spadła z fotela... Mógłbyś wyjaśnić kim jesteś, co tu robimy i ten teges?? Podeszła do płomienia masując sobie plecy.