Forum traktujące o grach RPG i fantastyce

Lutheim

Popołudnie. Właśnie przyszedł ostatni gracz, więcz zaczynam rozdawać puste jak narazie karty postaci. Debi... Gracze szybko je uzupełniają, aż jeden natknął się na rubrykę: Bóg.
- Ej, Mistrzu! Jacy są Bogowie?
- <Wymieniam wszystkich, z grubsza ich opisując> Pamiętaj, że jako elf nie możesz wybrać Moradina, a większość twej rasy to wyznawcy Selune.
- Dobra, biorę Tempesta (przyjmijmy, że to bóg barbarzyńców Very Happy

)
- Hej, czekaj. Przecież jesteś elfickim mnichem!
- Wiem, ale Tempest daje lepsze bonusy do walki.

Tak w większości wygląda wybór Boga. Gracze prawie nie biorą pod uwagę swej rasy, pochodzenia, tylko cyferki. A potem nadchodzi gra. Podczas niej chyba nie pamiętają, komu zawdzięczają te bonusy, o bogach słyszą tylko w świątyni od kapłanów. Są zbyt zajęci eksterminacją biednych goblinów, żeby choć przez chwilę się pomodlić do swego guru.
Czy na waszych sesjach wygląda to tak samo? Nieraz nawet kapłani czy paladyni zapominają o swoim powołaniu...

PrQ

I tu zaczyna się problem munchkina...to tkai koleś co gra tylko aby uprzykrzyc innym żęcie (tutaj MG'owi)...jest tak gdyż gracze nie potrafią się wczuwać...chodzi tylko o cyferki, bo grają dla mechaniki....nie dla tzw. Storytellingu, czyli opisywanego stylu gry....żal....takich graczy powinno się karać...

Cruor

Hmmm... No aj nie wiem.. JA kiedys grałam w warhammera na obozie i w drużynie miałam nadgorliwego mnicha, który o swoim bogu móiwł non stop. wszystkich namawiał na modlitwę i przekonywał do tego swojego boga. A w bitwie... Oj walczył z jego imieniem na ustach... Hehe.. Ale potem nam mnich trochę posypiał więc mieliśmy spokój...
Ja z reguły gram postacią, która bogom nie ufa, a jak już.. Jestem graczem, któego tak naprawdę zupełnie nie obchodzą cyferki... Nie znam się na tym i jak mi dają kostkę to nią rzucam. Ja raczej staram się odgrywać postać, więc boga dobieram pod nią właśnie..

MazFaz

Bogowie: Null, Erythnul i Talos żądzą!
A po walce modlimy się do bogini Sharres.